czwartek, 26 maja 2016

Lavender Town

Witajcie upiorki!

Na pierwszy rzut wybieram powszechnie znaną creepypastę - "Lavender Town". Według wielu źródeł melodia z niewinnej gry "Pokemony" przyczyniła się do popełnienia masowych samobójstw przez japońskie dzieci w wieku od 7 do 12 lat. Czy to prawda? Dlaczego producenci wycofali pierwszą wersję gry i zamiast niej podstawili nową ze zmienioną piosenką "Lavender Town"? Czy melodia ta rzeczywiście na nas wpływa? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w dzisiejszym poście.

Gdy tylko gra pojawiła się w sklepach dzieci od razu zapragnęły zostać posiadaczami tej gry. Istotne jest to, iż rodzice podobno zauważyli u swych dzieci rozdrażnienie, bezsenność, częste krwawienie z nosa, które spowodowane były uzależnieniem od gry. Jak tylko próbowali oderwać dziecko od konsoli, te wpadało w histerię i zaczynało wymiotować. Jak podają źródła skończyło się to popełnieniem samobójstwa przez 70% przypadków. Syndrom Lavender Town mógł istnieć naprawdę, a wskazują na to poprawki w nowszych wersjach, które zostały rozprzestrzenione na cały świat. Jednakże mógł to być po prostu zbieg okoliczności, bądź "efekt Wertera", czyli wzrost samobójstw , spowodowany nagłośnieniem sprawy w mediach. Przykładowo jeden gracz mógł nie wytrzymać psychicznie i odebrać sobie życie, niekoniecznie z powodu "Pokemonów", a cała sprawa dostała się w ręce mediów, które zrobiły z tego aferę, przez co inni postanowili także zakończyć swoje życie. Tak naprawdę nie możemy być niczego pewni, ponieważ nigdzie w internecie nie można natknąć się na wiarygodne źródła, które potwierdzają tą katastrofę w Japonii.

Nawiążę teraz do bardzo podobnej sprawy, a mianowicie "The Wyoming Incident". Rzekome podmienienie broadcastu jakiejś telewizji wywołało ogromne zamieszanie wśród internautów. Po obejrzeniu "prawdziwego" filmiku ze zdarzenia doszłam do wniosku, i nie tylko ja, że jakiś dowcipniś (lub ich grupa) wrzucili tajemnicze teksty, specyficzne obrazki i specjalny szum, którego natężenie miało na celu wywołać skurcze powiek, przez co człowiek miał odczuwać halucynacje. Cóż, wywarło to na mnie dziwne wrażenie, ale sądzę, że mój ból głowy wywołany jest wypłukaniem magnezu z mojego ciała przez wypicie ogromnej ilości kawy. Źródła podają, że takie wydarzenie nie miało miejsca, a historia i filmiki to mistyfikacja. Natknęłam się na kilka stron i opinii, które podają, że żaden z hostujących filmiki na ten temat nie jest ich autorem. Prowadzi to tym samym do tego, iż nikt nie wie kto i jak za tym stoi. Nigdzie nie znalazłam konkretnego wpisu, który informowałby o prawdziwości tegoż to wydarzenia, więc zakładam, że filmiki i cała historia została zmyślona dla żartów. Wielu za to twierdzi, iż film został stworzony przez siłę wyższą i nie należy interpretować wyświetlonych napisów, a także wsłuchiwać się w odgłosy.

Ciekawe jest to, że zarówno "The Wyoming Incident", jak i "Lavender Town" opierają się na dziwnych, niezidentyfikowanych dla ludzkiego ucha dźwiękach, które rzekomo miały wpływać na nasze samopoczucie. Z pewnością mogę przyznać, że jest to tylko efekt placebo. Gdybyście nie przeczytali tej treści nie odczulibyście niczego dziwnego w "Lavender Town", natomiast "The Wyoming Incident" to już inna bajka. Film ten sam w sobie jest dziwny, wręcz diaboliczny. Placebo jest to wpływ na pacjenta, głównie używany w medycynie, który ma na celu wpłynąć pozytywnie na pacjenta, podając mu leki, które nie mają żadnego wpływu na jego stan fizyczny. Co zaskakujące, często przyczynia się to do wyleczenia różnych chorób. W opisywanym przeze mnie przypadku występuje odwrotny efekt, mniej znany, często przyrównywany do placebo, a mianowicie efekt nocebo, który sprawie, że czujemy się gorzej, przez urojenia w psychice.

Sądzę, że obie historie to całkowite brednie, opierające się jedynie na sile naszej psychiki, chociaż kto wie... Może się mylę i za tym kryje się coś większego? Brak wiarygodnych źródeł częściowo wyklucza tą możliwość. A wy jak sądzicie?

"Lavender Town" - melodia (szczerze przyznam, że przyjemnie mi się jej słucha)
https://www.youtube.com/watch?v=-sOadAaGiq4
"The Wyoming Incident"
https://www.youtube.com/watch?v=IBHkW0aKHRc&feature=youtu.be

Co sądzicie o opisywaniu strasznych, paranormalnych, niewyjaśnionych historii?

Jak wyżej. Myślałam o tym, by opisywać to tutaj jak na razie, a wy ocenilibyście czy podoba wam się i czy mam założyć kanał na youtube. Oczywiście chciałabym zająć się także obalaniem różnych mitów, w które wiele osób wierzy, a jednak do końca nie są prawdopodobne. Mam nadzieję, że pomysł wam się spodoba, jak tak to dajcie znać w komentarzach i głosowaniu. Buziaki.

Nim nastanie świt #18 BONUS - Randka

- Gdzie tak właściwie idziemy? - zapytałaś wyraźnie podekscytowana.
- Zawsze chciałaś iść na prawdziwą randkę, a odwiedzenie grobu Twojego taty i wypady z gangiem raczej się tego nie zaliczają. Mamy cały dzień, nie zdradzę Ci, gdzie pójdziemy. - stwierdził - Wiesz, że nie jestem typem romantyka.
- Oh, Ty mój Romeo! - roześmiałaś się.
Szliście przez miasto, trzymając się za ręce. Szybko spostrzegłaś, że idziecie w kierunku knajpy z fast foodem.
- O nie, nie kochany. Ja jestem na diecie. - zażartowałaś.
Przyjrzał Ci się badawczo.
- No przydałoby się. - zauważył.
Uderzyłaś go mocno w ramię.
- Au!
Uśmiechnęłaś się promiennie i weszłaś do lokalu. Wnętrze urządzone było w stylu lat 80-tych. Podobało Ci się. Ściany były pokryte pomarańczową farbą, płytki na podłodze położone były naprzemiennie biała i niebieska. Stoliki były wysoki, tak jak krzesła. Daniel jednak pociągnął Cię do strefy dla VIP-ów. Zdziwiło Cię to, miał dużo pieniędzy, owszem, ale unikał tego typu miejsc i ulg. Na środku sali była płyta służąca jako miejsce do tańca. Spojrzałaś w górę i spostrzegłaś kulę disco. W końcu przystanęliście przy barmanie.
- Robiłem rezerwację na dzisiaj, dla dwóch osób. - oznajmił pewnie.
- Tak, proszę za mną. - odpowiedział i zaprowadził was do jedynego, stojącego po boku... Białego auta.
"Zrobił rezerwację? Czyli to zaplanował wcześniej?", pomyślałaś zaskoczona. Zajęliście miejsca w pojeździe. Fotele były skierowane do środka, gdzie stał czarny stolik. Wkrótce podano wam meni. Zamówiliście, co chcieliście. Przyglądałaś mu się badawczo.
- Co? - zapytał, wycierając twarz - Jestem brudny?
- Nie. Po prostu... Zaskoczyłeś mnie. - odpowiedziałaś nieśmiało.
- No widzisz. Ty mnie zaskakujesz codziennie. Mam nadzieję, że nie pobijesz mnie publicznie. - oznajmił.
- Za co?
- STO LAT! STO LAT! NIECH ŻYJE NAM! - śpiewała załoga knajpy.
"O nie! Całkiem zapomniałam! Dzisiaj moje urodziny!", zdenerwowałaś się, zapominając o śpiewakach, którzy przynieśli ogromny tort, z którego strzelały zimne ognie. Wyglądało imponująco. Zerknęłaś na Daniela, który śpiewał, uśmiechnięty od ucha do ucha. Widząc to także uśmiechnęłaś się.
- Dziękuję, nie musiałeś. - roześmiałaś się.
- Cały dzień udawałaś, że nie pamiętasz... - stwierdził.
- Zapomniałam. - spuściłaś głowę na dół, a chłopak parsknął śmiechem.
- Typowe, Ty zawsze masz głowę na karku. - mówił rozbawiony.
- Nie to co Ty, co?
- Ja przecież o wszystkim pamiętam!
- Czekaj... Nie mówiłam Ci kiedy mam urodziny...
- Ty nie, ale Twoja mama tak.
- Wszystko jasne. - bąknęłaś pod nosem.
Zjedliście posiłek i rozmawialiście. Pierwszy raz od dawna nie kłóciliście się, wszystko było jak w bajce. Miałaś nadzieje, że tak już zostanie na zawsze. W końcu chłopak podniósł się, a Ty zdziwiona uniosłaś brew. W odpowiedzi chwycił Twoją dłoń i wyszedł na parkiet. Grali piosenkę w stylu lat 80-tych ( https://www.youtube.com/watch?v=djV11Xbc914&list=PL2E373ABBD360C09F ). Porwał Cię do tańca, wirowaliście w rytm piosenki. Pierwszy raz widziałaś jak Daniel tańczy. Musiałaś przyznać, że był w tym świetny. Wpatrywaliście się w swoje oczy. Zwieńczyliście taniec Twoim obrotem i spuszczeniem Cię w dół.



Następnie udaliście się do kina. Jak się okazało dochodziła siedemnasta. Spojrzałaś na dostępne filmy. O tej godzinie były tylko dwa. Horror o zombie i jakiś romans. Zdecydowaliście się na horror. Światła zgasły, a wy bez cienia emocji oglądaliście film. Nie bałaś się, ale Daniel i tak przyciągnął Cię do siebie. Wtuliłaś się w niego, czując przy tym jego zapach. Używał świetnej wody kolońskiej. W końcu na ekranie pojawiła się straszna scena. Jakaś dziewczyna przed wami krzyknęła i rzuciła pudełko z popcornem za siebie, trafiając przy tym w Daniela i rozsypując na was cały popcorn. Zerknęłaś na Daniela i nie mogłaś wytrzymać, wybuchłaś śmiechem, widząc jego minę. Wziął trochę popcornu z twarzy i rzucił w Ciebie. Zaczęła się ogromna bitwa na popcorn, po której zostaliście wyproszeni z kina, ale jakoś specjalnie przykro wam nie było.
- Przecież nie byliśmy głośno... - westchnął Daniel.
- My nie, ale laska od popcornu owszem. - roześmiałaś się.
Daniel zatrzymał się i przybliżył swoją rękę do Twojej twarzy. Chwilę później wyjął z Twoich włosów resztki popcornu. Nie mogłaś doczekać się kolejnej niespodzianki, nigdy by Ci nawet nie przeszło przez myśl, że Daniel tak się postara.


Zdziwiło Cię, gdy Daniel zaciągnął Cię do lasu. Nie bałaś, ale nie miałaś pojęcia, co ciekawego może być w lesie. Prowadził Cię zawiłymi ścieżkami, już zaczynałaś myśleć, że pomylił drogę, ale nie. Przed wami pojawiło się piękne jezioro, nad którym dumnie spływały wodospady. Wstrzymałaś oddech z wrażenia. Drzewa okalały sadzawkę dookoła, przez co widok jeszcze bardziej wywarł na Tobie wrażenie. Niespodziewanie poczułaś jak Daniel Cię podnosi.
- Ani mi się waż! - wrzasnęłaś, ale było już za późno.
Znalazłaś się w wodzie i postanowiłaś chwilę się nie wynurzać, by zmartwić Daniela. Wedle Twoim przypuszczeniom chwilę później Daniel wskoczył do wody, a Ty zaczęłaś go chwilę podtapiać. Wynurzyliście się oboje, śmiejąc i krztusząc wodą.
- Chcesz mnie zabić? - Daniel udał urażonego.
- Tylko o tym marzę. - zażartowałaś.
Pływaliście, bawiliście się.

Czuliście się cudownie w swoim towarzystwie, ale wszystko, co dobre musi się również skończyć.
- Chodź zbieramy się. - rzucił jakiś czas później Daniel.
Wróciliście do domu zmęczeni i zadowoleni, a tym, co przykuło wasz wzrok była siedząca, załamana Twoja mama. Spojrzała na was ze łzami w oczach.
- Mamo? - zaczęłaś.
- Od kiedy to trwa?! - krzyknęła.
- Ja... - podeszła do Ciebie i wymierzyła Ci policzek.
- Nie sądziłam, że zrobicie coś takiego... Caroline miała rację. - westchnęła Twoja mama.
Następnie udaliście się do pokoi. Rzuciłaś się na swoje łóżko i zaczęłaś cicho łkać. Nagle do Twojego pokoju zapukała mama.
- Przepraszam... Posłuchaj, ja... Nie wiedziałam, nie zakażę wam być razem... Ja rozstanę się z Romanem... - zaczęła.
- Nie! Ja nie wiem... - zaczęłaś.
- Poczekaj, zadzwonię po Romana. - powiedziała i zeszła na dół.
Chwilę później usłyszałaś, jak coś rozbija się. Zbiegłaś na dół i zobaczył swoją nieprzytomną mamę.

środa, 25 maja 2016

Witaj, świecie!

Witam!
Założyłam bloga, gdyż chciałabym dodawać tutaj różne opowiadania, których nie chcę publikować na samequizy, a także, będę dodawać tutaj seriami różne "złote myśli", wiersze itd. Na blogu zamierzam dodawać także moje opowiadania z samychquizów. Generalnie, koncepcja jest taka - Wstawię tu opowiadanie, a wy ocenicie, czy nadaje się do wstawienia na stronę "samequizy". Oczywiście będę pisać i wstawiać tutaj opowiadania na wasze życzenie, zauważyłam, że wiele osób ma ciekawe pomysły, ale sama nie zamierza podjąć się pisania. Dziękuję za uwagę, buziaki. :*